środa, 25 stycznia 2017

Szklany tron 2: Korona w mroku





Tytuł: Szklany tron 2: Korona w mroku
Autor: Sarah J. Mass
Data wydania: 2014
Tłumaczenie: Mortka Marcin
Ilość stron: 270
Wydawnictwo: Uroboros
ISBN: 978-83-7747-990-2 


Po roku ciężkiej pracy w kopalni soli osiemnastoletnia Celaena Sardothien zdobywa pozycję królewskiej zabójczyni. Nie jest jednak lojalna względem tronu, choć ukrywa ten sekret nawet przed najbliższymi przyjaciółmi.

Nie jest jej łatwo utrzymać tę tajemnicę, zwłaszcza gdy król zleca jej zadanie, które może zniweczyć jej plany. Na domiar złego na horyzoncie majaczą groźne siły, które mogą zniszczyć cały świat i zmuszają Celaenę do dokonania wyboru. Względem kogo okaże się lojalna i dla kogo zechce walczyć?
żródło opisu: Grupa Wydawnicza Foslkal  

 Druga część Szklanego tronu od pierwszych stron wciąga. Stajemy przed faktem, że Celaena jest zabójczynią, na dodatek "królewską zabójczynią", o który to tytuł walczyła w poprzedniej części. Jednak, mimo że początkowo wiemy, że zabija zleconych przez króla "przestępców", tak po woli wychodzi na jaw, że to nie do końca prawda. Celaena nie tylko nie zabija, a na dodatek pomaga swoim ofiarom uciec, ukryć się tak aby król się nie dowiedział. Poznajemy zatem ogromny spryt bohaterki, ale i odwagę. Nie boi się konsekwencji, które mogą ją spotkać, kiedy sprawa wyjdzie na jaw.

Dodatkowym atutem tej części jest pogłębienie magii. Tajemnica znaków jest coraz wyraźniejsza, co więcej Celaena uczy się nimi posługiwać. Nie zawsze wychodzi jej to tak jakby tego chciała, co więcej dzięki tej nauce oraz odwadze dowiaduje się kolejnych złych, magicznych spraw, którymi zajmuje się król i osoby w jego otoczeniu. Bohaterka podejrzewa, że król mimo całej nienawiści dla magii, tak na prawdę sam nią włada.

W tej części poznajemy również tożsamość bohaterki jako potomkini królewskiego rodu Fae, ale to dokładnie zostanie nam opisane dopiero w kolejnych częściach Szklanego tronu.

Jak dla mnie seria staje się coraz ciekawsza. Coraz więcej odkrywa, a kolejne rzeczy wynikają spójnie z innych, niejednokrotnie zaskakując. Gorąco polecam.

Moja ocena: 9/10 🌟



piątek, 13 stycznia 2017

Szklany tron





Tytuł: Szklany tron
Autor: Sarah J. Mass
Data wydania: 2013
Tłumaczenie: Mortka Marcin
Ilość stron: 270
Wydawnictwo: Uroboros
ISBN: 978-83-7747-884-4


Siedemnastoletnia Celaena jest wyszkolonym zabójcą, jednym z najlepszych, ale popełniła fatalny błąd. Została złapana i skazana na dożywotnią niewolniczą pracę w kopalni soli Endovier. Książę Dorian składa jej ofertę. Celaena musi walczyć na śmierć i życie w turnieju o tytuł królewskiego zabójcy. Jeśli wygra – będzie wolna, jeśli przegra – jej wybawieniem będzie śmierć. Uczestnicy turnieju giną w tajemniczych okolicznościach. Czy Celaena zdoła zdemaskować zabójcę zanim sama stanie się ofiarą?
żródło opisu: Grupa Wydawnicza Foslkal 

Celaena.
Muszę przyznać, że początkowo książka wydawała mi się ciekawa. Ot poznajemy dziewczynę, dość dzikiego usposobienia, której każdy się boi. Pomyślałam sobie "fajnie coś nowego", nagle jednak okazuje się, że bohaterka nie jest taka straszna jak została odmalowana, ba! Calaena ma swoje kobiece słabości, lubi wygody, zadziera nosa, jednak w środku jest bardzo delikatna. Dotarło do mnie, że z diablicy nagle stała się zwyczajna postacią, nie do końca taką na jaką czekałam. Dzięki czemu książka zrobiła się nudnawa, szczególnie kiedy czyta się o amorach księcia.

Dopiero w połowie książki następuje ciekawa odmiana. Monotonna do tej pory historia zostaje wzbogacona o nowe wątki. W tle pojawia się kolejna intryga, zagrożenie i w tym momencie książka staje się tak ciekawa, że już do samego końca nie da się od niej oderwać.

Bohaterka ukazuje nowe oblicze, co więcej autorka przełamuje klasykę. Wydawało mi się bowiem, że znowu główna bohaterka zakocha się w księciu, a on odwzajemni jej uczucie i oboje będą musieli walczyć o  swoje zakazane wg. rodziny uczucie. Na samą myśl mnie mdli i to z nudy. Zbyt wiele było takich historii, dlatego plus ode mnie za to, że książę ostatecznie dostaje kosza, a nasza bohaterka nadal jest singielką, z czego właśnie z tym jej do twarzy.

Co więcej należy nadmienić, że autorka zachęciła mnie nie wyjaśnioną do końca intrygą na tyle by sięgnąć po kolejny tom. Mam nadzieję. że mnie nie rozczaruje. Wam również polecam.

Moja ocena: 8/10 🌟

środa, 4 stycznia 2017

Harry Potter i przeklęte dziecko


Tytuł: Harry Potter i przeklęte dziecko
Autor: Jack Thorne, John Tiffany, J.K. Rowling
Data wydania: 2016
Tłumaczenie: Małgorzata Hesko-Kołodzińska, Piotr Budkiewicz
Wydawnictwo: Media rodzina
Ilość stron: 368
ISBN: 978-83-8008-228-1

Harry Potter nigdy nie miał łatwego życia, a tym bardziej teraz, gdy jest przepracowanym urzędnikiem Ministerstwa Magii, mężem oraz ojcem trójki dzieci w wieku szkolnym.

Podczas gdy Harry zmaga się z natrętnie powracającymi widmami przeszłości, jego najmłodszy syn Albus musi zmierzyć się z rodzinnym dziedzictwem, które nigdy nie było jego własnym wyborem. Gdy przyszłość zaczyna złowróżbnie przypominać przeszłość, ojciec i syn muszą stawić czoło niewygodnej prawdzie: że ciemność nadchodzi czasem z zupełnie niespodziewanej strony.
źródło opisu: Wydawnictwo Media Rodzina

Harry Potter.
Gdybym miała się kierować tylko sobą, dla mnie J.K.Rowling pozostanie czarodziejką już na zawsze, bowiem to z powodu Harry'ego Pottera odkryłam czym jest przyjemność czytania. Stałam się nastoletnim "Potteromaniakiem". Dziś czytam to, co mi akurat wpadnie w ręce, co gdzieś znajdę, co ktoś poleci, jednak tej chwili, kiedy zaczęłam "połykać" książki już nie zapomnę.

Abstrahując jednak ode mnie, chciałabym się skupić na powyższej książce, która mocno mnie zdziwiła. Nie chodzi tu jedynie o formę, jest to bowiem najprawdziwsza w świecie sztuka, ale o treść. Rowling wykreowała magiczny świat, którym po dziś dzień zachwycają się miliony na całym świecie, ta książka prócz bezpośredniego nawiązania do ostatniego rozdziału "Harry'ego Pottera i insygniów śmierci" oraz wplecionych fragmentów z oryginalnej historii nie ma nic wspólnego z dawny Potterem. Postacie nie są takie jak kiedyś, nie chodzi mi tu bezpośrednio o to, że Harry jest starszy i dzięki temu inny, o nie. Harry po prostu jest inny. Czuć tu historię, która powstała nieco wymuszenie. To tak jakby statek tonął, a wszyscy wokół prócz autorki starali się go powstrzymać przed zatonięciem. 

Pomysł z córką Voldemorta ciekawy, intryga sama w sobie również, ale zastanawiam się nad sensem zmian w czasie. To mi przypomina trochę bajer z serialu DC Legends of tomorrow, których sensem jest podróż w czasie. Tutaj bohaterowie również podróżują, przeżywając konsekwencje zmiany historii. Nieco infantylnie jak to dzieci zmieniają jedną rzecz, by w przyszłości zmienić całą historię, po czym orientują się, jak bardzo mieszają i chcąc naprawić jedno, sypie się drugie. Klasyczny dylemat zmian w czasie, którego znajdujemy niejednokrotnie w literaturze czy scenariuszach.

Ogólnie rzecz ujmując, książka warta polecenia, do przeczytania z ciekawości. Ja osobiście ciekawa jestem sztuki na deskach teatru, to mogłoby być niezłe przeżycie.

Moja ocena: 8/10 🌟